Umyli Kościuszkę
Umyli w Łodzi Kościuszkę.
A jakże, na Placu Wolności.
A on im pogroził paluszkiem,
bo brud na nim długo już gościł.
Umyli Kościuszkę, bo wiosna
już zerka na Plac, odnowiony.
I nawet Kościuszko, choć został,
tą zmianą jest szczerze zdziwiony.
Tramwaje zmieniły bieg wokół
bo tory coś dziwnie pogięło.
Ławeczki, trotuar i… spokój.
Tych cieszy, tych martwi to dzieło.
Jedynie Kościuszko, jak zawsze,
zachował się całkiem jak stoik.
Już gołąb znów usiadł na czapce
i zrobił… A fe, nie przystoi.
Więc stoi Kościuszko i myśli,
jak wiele mu przyjdzie lat czekać,
by znowu ktoś umył, wyczyścił.
I zejść już zamierzał, lecz zwleka…
Jak zejdzie, to będzie afera,
bo będą plotkować, że schodzi
gdyż zmian jakie zaszły, nie wspiera…
Na Placu Wolności, tu w Łodzi.
A prawda jest taka, że z góry
Naczelnik ma ogląd najlepszy.
On wie, przyjdą znów obszczymury
i zrobią, jak gołąb, ten pierwszy.
Umyli w Łodzi Kościuszkę.
Na Placu Wolności, a jakże.
Przechodniu, ty poproś wierchuszkę
by myli go częściej. Plac także.
Bydgoszcz, 29 lutego 2020 r.,
© Wojciech Majkowski
F29022024