Zgadało się pod postem

Zgadało się pod postem
Adamowi Gwarze

Zgadało się dziś z poetą –
dzisiaj szczególna data –
pisać z umiarem – zaletą,
nie tylko co cztery lata.

We wszystkim umiar wskazany.
W rozdęciu i w cięciu treści.
Utwór, gdy ma być udany,
to będzie. Wszystko pomieści.

A jeśli knot? Takim będzie.
Cokolwiek utniesz, dodasz.
Mieć umiar, to mieć na względzie
na wiersze popyt i podaż.

Bydgoszcz, 29 lutego 2024 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F29022024

Kocie mruczanki w Dniu Kota

Kocie mruczanki w Dniu Kota

Dzień Kota. Można dostać kota!
Gdzie by nie zajrzeć, kocie pyszczki.
Dobrze, że dzisiaj jest sobota,
bo lenić się dziś wolno wszystkim.

Człowiek posprząta kłaki z kurzem.
Zmyje podłogi, dla komfortu.
Plaster posypia (ten na górze)
To wspólne zdjęcie. Do paszportu.

Ja, czarna Misia i Plasterek,
chcemy się wybrać – gdy się zbudzi –
Do Aoshimy, na spacerek,
gdzie kotów więcej jest niż ludzi.

Lecz śpi niecnota. Noc buszował.
Przestawiał w kątach sztuczne myszy.
Nici z podróży. Paszport schował
i śpi udając, że nie słyszy.

A ja mu mruczę: Wstań, pojedźmy!
Tyle tam kotów. Sam zobaczysz.
W końcu odmruczał: „Dobrze, jeśli
„miau” na japoński przetłumaczysz”.

Bydgoszcz, 17 lutego 2024 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Aoshima

20240117_120327

Lepieje. Część pierwsza.

Lepieje. Część pierwsza.
spisane w latach 2017-2023

——————————————–

Lepiej spisać dwa lepieje
niż się łudzić, że nie leje.

——————————————-

Lepiej mądrze milczeć w TiVi,
niż głupotą świat zadziwić.

——————————————–

Lepszy wybór byle jaki,
niż za ziorbo iść na haki.

——————————————–

Lepsza bywa wódka jedna,
niż rozwódka zła i wredna.

——————————————–

Lepiej myśli mieć nieczyste
niźli pieścić, co obwisłe.

——————————————–

Lepsza pewnie młode usta,
niźli kiesa potem pusta.

——————————————–

Lepiej trzymać los w swych dłoniach,
niż obstawiać złego konia.

——————————————–

Lepsza zupa byle jaka,
niźli byle dupa w krzakach.

——————————————–

Lepsze dzisiaj są lepieje,
aniżeli śnieg, zawieje.

——————————————–

Lepiej głos do urny wrzucić
niż się w urnie w proch obrócić.

——————————————–

Lepiej lepiej zlep z lepiejem
niżli z lepkim lepiejdziejem

——————————————–

Lepiej lepiej spisać nowy,
niźli wiersz nielepiejowy.

——————————————–

Lepiej robić za idiotę,
niż zidiocieć zaraz potem.

——————————————–

Lepiej przebrać miarkę w barze,
niźli z kotem mieszkać w parze.

——————————————–

Lepiej leczyć z syfilisu,
niż z miłości do „po-pisu”.

——————————————–

Lepsza niezbyt skromna dama,
niż w sypialni nocka sama.

——————————————–

Lepiej pusty głos do urny,
niż głos zabrać, jeśliś durny.

——————————————–

Lepiej rżnąć na parkiet deski,
niż rżnąć głupa w filmie czeskim.

——————————————–

Lepiej pieprzyć oraz solić,
niż solennie coś spier..lić.

——————————————–

Lepiej mieć angielskie wyjście,
niźli coming out przed przyjściem.
——————————————–

Lepiej jest przyprawiać rogi,
niż być łosiem wielkorogim.

——————————————–

Bydgoszcz, 18 stycznia 2024 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Fraszki o dziwakach i ich dziwactwach

Z cyklu: Fraszki

Fraszki o dziwakach i ich dziwactwach

***

Na pijaka

Dokąd utrzyma się przy stole,
tak długo woła: „Jeszcze polej!”

***

Nieomylny

Choć nie wie w czym jest rzeczy sedno,
zawsze zaczyna od „Na pewno…”

***

Hymnaliści

Z byle okazji hymn śpiewają,
choć tylko ze dwie zwrotki znają.

***

Koniarze

Każdego roku, w listopadzie,
wszyscy w tej samej są „Brygadzie”,
choć tak niewielu wie, że konie
nie lubią stąpać po betonie.

***

Spragnieni… wiedzy

Wiedzą czym leczyć się należy,
jaki najlepszy rodzaj diety,
lecz wykrzykują wciąż, niestety,
„Jak do pierwszego mamy przeżyć?!”

***

Colarze

Pijają Whisky z Colą
a potem wszech pie..dolą,
że właśnie taką wolą.

Bydgoszcz, 26 października 2020 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Fraszki na różnych obywateli

Z cyklu: Fraszki

Fraszki na różnych obywateli

*
Na zatroskanego obywatela
(pierwsza)

Chodzi na wybory.
By stwarzać pozory.

*
Na zatroskanego obywatela
(druga)

Byłby zagłosował.
Jednak pożałował.

*
Na zatroskanego obywatela
(trzecia)

Wrzuciłby do urny.
Gdyby nie był durny.

*
Zbyt pewnej swego osobie

Pewnej osobie, zanim odpowie,
przypomnę tylko jedno przysłowie.
Jak wiemy wszyscy, a Pan się dowie,
że: „Mądrej głowie, dość (i) dwie słowie”’

Bydgoszcz, 14 października 2018 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Fraszki pieprzne i popieprzone

Z cyklu: Fraszki

Fraszki pieprzne i popieprzone

—————————————————————–

Aspekt wielostronny
czyli fraszka na panią, gdy drugim razem pan stanął za nią

„Od tej strony Pana nie znałam”-
po wszystkim mu powiedziała.
Odrzekł jej: „W tym cały ambaras,
by nie oceniać mnie za RAZ”

—————————————————————–

O kobiecym psychologu albo psychologu kobiet

Rozbierał panie na detale,
nie dotykając żadnej wcale.

—————————————————————–

O pewnej kobyle
fraszka całkiem hippiczna, nie żadna tam anatomiczna

Nie widzisz w niej żadnych wad,
choć klepiesz jej tłusty zad.

—————————————————————–

O przyprawianiu (rogów?)
fraszka wyraźnie skierowana do leniwego pana

Jeśli już pan pozwoli?
Pieprząc, nie można przesolić.

—————————————————————–

O świętej

Mówią o niej, że święta.
O spowiedzi pamięta.
Jednak grzeszy, aż ręce się pocą.
Nocą grzeszy w swym łożu.
W dzień uprawia seks w zbożu.
Z księdzem za dnia, z wikarym zaś nocą.

—————————————————————–

Na miłującego pogardę

Jeśli mną gardzisz, jako mi powiadasz,
po co komplementy ciągle opowiadasz.
A jeśli pogardą chcesz czynić zaloty,
srebrem mowa płynie, lecz milczenie złotem.
Więc jeśli bardziej miłujesz pogardę,
serce moje złote, lecz nadzwyczaj twarde.

—————————————————————–

O mężu przebiegłym
fraszka o tym, jak prace domowe ułatwiają trudną rozmowę

Raz ulżył mąż żonie pracy
prasując wszystko na cacy.
Tak się omamić tym dała,
że mu się wyspowiadała.

Morał następujący
się z tego wywodzi:
Prasując jej bieliznę,
do prawdy ją zwodził.

—————————————————————–

Bydgoszcz, 31 marca 2017 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Fraszki na twórców i krytyków

Z cyklu: Fraszki

Fraszki na twórców i krytyków

*
Na krytyka wierszy rymowanych

Innym błędy wytyka,
a sam w rymach utyka.

*
Na krytyka wierszy białych

Wytyka błędy w treści białych wierszy,
choć krytykuje wiersze „po raz pierwszy”.

*
Na krytyka prozy

Krytykuje prozę z wielkim zapałem.
Choćby za to, że literki za małe.

*
Na krytyków

Na tych krytyków, co wiedzą lepiej,
pomaga knebel. Wsadzony głębiej.

*
Pycha krytyka

Pycha krytyka nie dotyka wcale.
Chyba, że wejdzie się w detale.

*
Na wenę

I wena nic nie zmienia,
gdy nic do powiedzenia.

Bydgoszcz, 22 stycznia 2018 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Fraszki na polityków i o polityce

Z cyklu: Fraszki

Fraszki na polityków i o polityce

————————————————

Na polityka

Fraszka na polityka?
Szkoda strzępić języka!

————————————————

Na BOR (pierwsza)
po pierwszej próbie z użyciem niebezpiecznego narzędzia, jakim jest opancerzone auto

Gdy masz kiepskich kierowców,
któryś zabije cię w końcu.

————————————————

Na BOR (druga)
po kolejnej próbie z użyciem niebezpiecznego narzędzia, jakim jest opancerzone auto

Gdy masz kiepskich obrońców,
któryś zabije cię w końcu.

————————————————

OLIN by się uśmiał…
fraszka polityczna, aczkolwiek już historyczna

Tak w polityce czasem bywa,
że dwulicowość świat odkrywa,
gdy Donald z Amber coś przegina,
a Trump to tylko trampOLINA.

————————————————

Bydgoszcz, 17 października 2017 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Fraszki na lekarzy i farmaceutów

Z cyklu: Fraszki

Fraszki na lekarzy i farmaceutów

1

Farmaceuta zaradny

Nawet placebo dobrze sprzeda,
choć dobrze wie, że nie potrzeba.

2

Farmaceuta pomocny

Choć lekarz dobry lek zaleci
inną miksturę ci poleci,
i nie drgną nawet mu powieki,
bo najważniejszy zysk apteki.

3

Szybki farmaceuta

Gdy przyjdziesz doń z receptą „Cito”
popatrzy jakbyś był kosmitą
i powie szybko z miną butną,
że lek sprowadzi… lecz na jutro.

4

Farmaceuta empatyczny

Będzie ci współczuł, żeś jest chory,
że tyle leków musisz kupić,
a gdy wyniesiesz leków wory,
powie: „Najdroższe wybrał, głupi.”

5

Farmaceuta sklerotyk

Schował tajemnej skład mikstury,
w pudełku, ale nie wie w którym.
Podobno leczy Alzheimera,
chętnie odnalazłby ją teraz.

Bydgoszcz, 27 listopada 2020 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

e-fraszki

Z cyklu: Fraszki

e-fraszki

—————————————-

e-poeta

Choć pisze wiersze słabe i głupie,
to publikuje na każdej grupie.

—————————————-

e-krytyk

Na każdej grupie wciąż krytykuje,
choć na maturze miał ledwo tróje.

—————————————-

e-polityk

Zna się na wszystkim kiedy ma zasięg.
Gdy brak mu wi-fi, zwykle nie zna się.

—————————————-

e-lekarz

Postawi zdalnie każdą diagnozę.
Da e-receptę, lecz czy pomoże?

—————————————-

e-dziennikarz

Skopiuje z sieci wszystko gładko.
Zwykle e-bzdury, prawdę – rzadko.

—————————————-

e-celebryta

Ma pełno lajków i commentów
pod zdjęciem własnych ekskrementów.

—————————————-

e-turysta

Był wszędzie, widział także wszystko.
Zwłaszcza, że ekran ma tak blisko.

—————————————-

e-czytelnik

Z polskiego kiepskie ma wyniki
chociaż przeczytał wszystkie bryki.

—————————————-

Bydgoszcz, 16 czerwca 2020 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Palę bo nie lubię

Palę bo nie lubię

Umieram co dzień, po kawałku,
a mimo wszystko tak Cię kocham.
Inny powiedziałby „wynocha”,
a ja nie umiem. Z niedopałków
mógłbym ułożyć pewnie kopiec
i mauzoleum Ci postawić,
lecz nie potrafię tego sprawić.
Palić zabronić, a nie dopiec.

Więc marzę, w swojej naiwności,
że wreszcie się postawię hardziej.
ale im dalej, kocham bardziej,
choć dym pozbawia mnie radości.

Kiedyś dla sportu, w domu, w klubie,
i na imprezach aż do rana,
siedziałaś u mnie na kolanach,
a ja paliłem, choć nie lubię.
Gdy się poświęcisz, nie ma rady.
Nie ma dobrego za i przeciw.
Nie znajdą wersów też poeci,
więc skończę kiedyś sinoblady.

Bydgoszcz, 12 marca 2018 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Debata

Debata

Nieustanna wrze debata.
Z jednej strony ciągły atak,
Z drugiej strony atak ciągły.
Dmą już w jerychońskie trąby.

Wszystkim się udziela wrzenie.
Zewsząd słychać pe..dolenie,
Że ci tamto, a to tamci.
Tylko ku…wa mówi: „Dam ci!”

Mądrzy, znani, ba, poeci,
Niemal wszyscy, niczym dzieci,
Pieprzą zgodnie i na temat,
Że czas wszystko już pozmieniać.

A wieczorem, najważniejsi,
Będą mówić: „Myśmy lepsi!
Mamy program, wizję mamy!”
Widz pomyśli: „Mam omamy!”

„Ci rządzili, tamci także.
Wszystkich czeka cela w mamrze,
A się rwą do władzy, ciołki.
Jedni, drudzy, wszech matołki.”

Po debacie, będą skutki.
Jednym wzrosną trochę słupki.
Innym trochę słupki spadną.
Jeszcze inni pójdą na dno.

W kraju się niewiele zmieni.
Dalej będą podzieleni
Na połowy dwie, wyborcy.
W urnach… popiół ich połączy.

Bydgoszcz, 9 października 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F09102023

Zwykli ludzie

zwykli ludzie
W odpowiedzi Marii Duszce na jej wiersz „*** (zwykli ludzie…)” z tomiku „Hanami”.

zwykli ludzie
są najzwyczajniej zwyczajni

politycy
są najzwyczajniej niefajni

gdyby któryś z nich się nawrócił
może by wyszedł na ludzi
wychodząc do ludzi
dla ludzi

zwykłych ludzi

Bydgoszcz, 4 września 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F08092023

Na zdjęciach załączonych do posta, skan wiersza Marii Duszki, zatytułowanego , *** (zwykli ludzie…)” z tomiku „Hanami”. oraz okładka tomiku.

Ciemna strona deepfake’a

Ciemna strona deepfake’a

Ruszyli z kampanią, ruszyli z kopyta.
Na kłamstwa, obelgi, na słupki sondaży.
Odpowiedź gotową, zależnie kto pyta,
Już mają w zanadrzu. I uśmiech na twarzy.

I prosto nam w oczy, bez powiek mrugnięcia,
Wciskają ciemnotę lub „dobrą nowinę”.
Konwencje, pikniki, wszech pełno zadęcia
I szturmem na miasto, na wioskę, na gminę.

A tam zaskoczenie, bo wzorem tych z góry,
Ktoś sale zapełnił z użyciem deepfake’a.
Rozmyte ich twarze, rozmyte kontury,
A każdy szczęśliwy, na znak każdy klęka.

Cóż, widać przysłowie i tutaj się sprawdza.
Kto mieczem wojuje, od miecza też zginie.
Przez AI stworzony kraj będzie jak gwiazda.
Gdy prądu zabraknie, wnet w „ciemność” odpłynie.

Wyborco, by pewność mieć podczas wyborów,
Najlepiej zawczasu posprawdzaj ich wszystkich.
Najprościej, na wiecu, zrób test pomidorów
I obrzuć trybunę. Ci brudni, to czyści.

Ot, taki paradoks. Deepfake’a złe strony.
Od razu wychodzi kto żyw i prawdziwy,
A kto sztucznym tworem przez AI stworzony.
Kto przeszedł test prawdy, kto pic oraz zwidy.

I tylko mnie jedno w tym martwi, ogromnie,
Że może się zdarzyć, gdy pójdę do sklepu,
Fejkowy chleb kupię, a w nocy, koło mnie,
Nie jedna małżonka, lecz trzy. Do kwartetu.

Nie wiemy, co w głowie kołacze się żonie.
Nie wiem, co tli się we łbach polityków.
Lecz w domu jest łatwiej, intymnie, na stronie,
A z nimi przeciwnie. Mistrzowie uników.

Potrafią obiecać każdemu i wszystko.
Potrafią już nawet coś zrobić z niczego.
Z pomocą deepfake’a, na twoje nazwisko,
Głos wrzucą do urny, dla „dobra” twojego.

A potem ci zrobią materiał na TiVi,
Jak byłeś głosować, na kogo głos dałeś,
I nawet małżonka serdecznie się zdziwi,
Żeś taki był mądry, a głupcem zostałeś.

Bydgoszcz, 26 sierpnia 2022 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F26082023

Dość tego

Dość tego

Zagrajmy w otwarte karty.
Jeden drugiego jest warty.
Kurdupel wali w ryżego,
a ryży w kurdupla, ergo…

Kurdupel ma wszystko obite.
Że mały, nie lubi kobitek,
złośliwy i wredny, a zwłaszcza,
że prawdę dla siebie zawłaszcza.

I równie obity jest rudy,
że kraj doprowadził do zguby,
że kłamca, że Niemcom się sprzedał,
że z ruskim za ropę i metan…

Codziennie to z lewa, to z prawa,
na słowa, na gesty zabawa.
Kto lepiej wyborców omami…
Tymczasem, wyborcy wciąż sami.

Nie mają jak sprawdzić, kto kłamie.
Kto pluje, kto szerzy infamię.
Kto podsłuch i komu założył,
kto miliard zarobił – nic włożył.

Zagrajmy w otwarte karty.
Jeden drugiego jest warty.
Kurdupel wali w ryżego,
a ryży w kurdupla ego.

Dość tego! Zakrzyknąć dość łatwo
lecz jaką rozdarcie zszyć dratwą?
Jak scalić znów biało-czerwoną,
gdy koty drze nawet mąż z żoną.

To oni nas dzielą, dla kasy.
Dla posad, dla władzy, a masy
wciąż wierzą to jednym, to drugim.
Naiwni? Zapewne, lecz głupi.

Wiadomo, my mądrzy po szkodzie,
od lat ta maksyma w narodzie
wciąż żywa i ciągle prawdziwa.
Tu blagier najlepsze ma żniwa.

Gdy trzeba, to Grunwald, bo wzruszy
a częściej makaron na uszy
nawija nam jeden i drugi.
Po szkodzie. Przed ciągle my głupi.

Zagrajmy w otwarte karty.
Jeden drugiego jest warty.
Kurdupel wali w ryżego,
a ryży w kurdupla tego.

Bydgoszcz, 25 lipca 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F25072023

RESET

RESET

Pies zaszczekał. Zwykły seter.
I od razu poszło w eter,
że coś śmierdzi. Jakby ester
z alkoholu, kwasu, eSBe…

Nie, nie ester, coś innego.
Śmierdzi, cuchnie na całego.
Zalatuje zdradą stanu
kilku osób, głównie panów.

Widz się dziwi. Brak reakcji.
Nie odezwą się z wakacji?
Bez dementi, bez oświadczeń?
Prawda, blaga? Ktoś się łapie?

Komu reset? Który reset?
W jakim nas ustawił świecie,
czyim świecie, czyich rękach?
Wschód czy Zachód? Głowa pęka.

A jeżeli prawdą wszystko?
Jeśli ktoś z nich chciał by przyschło?
Chyba czas się wyspowiadać
albo dowieść, że to blaga.

Czas odszczekać, jak ten seter.
Oficjalnie rzucić w eter,
że to śmierdzi lecz nie ester
z alkoholu, kwasu, eSBe…

Bo jeżeli nie, panowie,
w urnach znajdzie się odpowiedź.
I nie będzie, po, do śmiechu.
Z duchem Lecha przerżnie Lechu.

RESET, RESET, RESET, RESET.
Krąży, drąży, wszech się niesie.
Jeśli prawdą jest to wszystko,
zróbmy reset tu, nad Wisłą.

Independence Day dziś w USA,
a mnie wkurza, mnie porusza,
że nad Wisłą wciąż to samo,
Rzeczpospolita – sprzedaną.

Bydgoszcz, 4 lipca 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F04072023

Pseudoelegia o pseudo-Polakach

Pseudoelegia o pseudo-Polakach

Wstaną od rana pseudo-Polacy
pseudowierzący, pseudomyślący,
by udowadaniać że nie był cacy,
że nie był święty, wady mający.

Zaczną opluwać, bo tak najłatwiej.
Nieważne wszystko, dobre świadectwo.
Cokolwiek zrobił, powiedział dawniej,
im bez znaczenia, odeszło w przeszłość.

Przywary nasze, te narodowe,
znów się ujawnią z całą swą mocą.
Znowu podniosą do góry głowę,
by w twarz mu splunąć, by rzucić błoto.

Znajdą tysiące czczych argumentów,
lipne zeznania, ubeckie kwity.
I z tych zebranych wszech ekskrementów
stworzą paszkwile, filmy – na wytyk.

Tacy są właśnie pseudo-Polacy.
Gdy ktoś nad nimi zbytnio wyrośnie.
Ochoczo biorą się do swej pracy,
by autorytet zniszczyć, by dopiec.

Gdy już go całkiem zmieszają z błotem,
następny biorą zaraz pod lupę.
Żal im odkładać wszystko na potem,
już czas innemu obrabiać dupę.

W końcu zabraknie autorytetów.
Świat machnie ręka, bo Polska z kraja.
Pomrą autorzy owych pamfletów,
ich poplecznicy będą się kajać.

Tak, wiem, to wizja z innego świata.
Nadal jest wielu pseudo-Polaków.
Nie umrze nigdy w ich głowach zapał,
by niszczyć, palić. Z głupoty, strachu.

Z boku popatrzą, jak Poncjusz Piłat,
ci obojętni, bezideowi.
Biało-czerwoną krew mają w żyłach,
a w głowach pusto. Kto im to zrobił?

Drugiego kwietnia, po różnych stronach,
staną by świadczyć. Ci za, ci przeciw.
I żadnej strony nic nie przekona.
Autorytety? Dla nich to śmieci.

Dlatego wstaną pseudo-Polacy
pseudowierzący, pseudomyślący,
by udowadaniać że nie był cacy,
że nie był święty, wady mający.

Bydgoszcz, 2 kwietnia 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F02042023

Pewien poeta

Pewien poeta
W dniu pisarzy i poetów, w odpowiedzi Adamowi Gwarze na jego wiersz pt. „Był sobie pisarz”

Pewien poeta, rzekłbym wieszcz,
a może nie był wieszczem,
gdy chciał wesoły spisać wiersz,
wciąż smutne pisał wiersze.

Jak się za nowy utwór brał,
utwór optymistyczny,
wnet go dopadał spleen i trwał,
aż spisał wręcz tragiczny.

Aż spotkał kiedyś twórca ów
człowieka, co się garbił.
Jego sprostował mocą słów
poeta lapidarny.

Poeta ów pokazał mu,
że w gwiazdach sens zaklęty,
że pełno w nich jest prostych słów,
a niekoniecznie świętych.

Zrozumiał wtedy wieszcz-nie wieszcz
jak pisać bez patosu.
Jak smutne wiersze rzucić precz,
choćby dla kilku osób.

Lepiej obdarzać ciepłem słów
nawet najmniejsze grono,
niż smutne wiersze pisać znów,
których by nie ceniono.

Bydgoszcz, 3 marca 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

———————————————————-

Adam Gwara

Był sobie pisarz…

Był sobie pisarz. Mądry gość.
Poeta nad poety.
Skomplikowane pisał dość
pantumy i sonety.

Zgarbiony sąsiad, co go znał
z tej strony, że gość nudzi,
z miejsca mu dobrą radę dał –
Pisz pan dla prostych ludzi!

W sercu artysty, człowiek ów,
sympatię wnet zaskarbił.
To jasne! Nie pojmował słów,
gdyż się zwyczajnie garbił!

Popatrz na gwiazdy – tak mu rzekł –
a pieśń cię uszczęśliwi!
I wyprostował się ów człek.
I więcej się nie krzywił.

ag

F03032023

Gdzie ci poeci

Gdzie ci poeci

Grup literackich całe setki,
pełno w nich ludzi, którzy piszą.
Jakby policzyć ich, to wierz mi,
setki tysięcy, mógłbym przysiąc.

Fakt, powielonych bytów wiele.
Ludzie wciąż gonią za uznaniem,
lecz piszą takie duperele,
że jednym by je zamknąć zdaniem.

Może nie wszyscy, są wyjątki.
Sam owych cenię, często czytam.
Własne wspominam, w tym, początki
i wiem jak trudno dobrze pisać.

Jednak niech piszą, niech próbują.
Pokładam w tym nadzieję pewną,
że coś dobrego sprokurują.
Miłość bliźniego, wielką, rzewną.

Dziś jeszcze bardziej nam jej trzeba,
bo nas nienawiść wszystkich zżera.
Jeden drugiego by pogrzebał,
choć żadne z pary to literat.

Wrze w literackim Internecie.
W kociołkach smoła już gotowa.
Skubią na pierze kaczki w necie,
i ostrzą słowa, by za słowa…

Tymczasem z boku, bez emocji,
ktoś się przygląda, swój wiersz pisze
i gdy ze łbów się w sieci kopci,
on delektuje swoją ciszę.

Potem wiersz chowa do szuflady
– Po co obnażać go na forum –
nie potrzebuje żadnej rady
internetowych redaktorów.

To właśnie są poeci wielcy.
Zwykle nieznani i samotni.
Sprawdź ich szufladę, dobrze zerknij.
Nie musisz czytać. Tylko dotknij…

Gdzie ci poeci, gdzie ich szukać?
Wiem, że najtrudniej znaleźć w sieci,
gdzie w rożnych literackich grupach,
wciąż publikują coś, jak leci.

Kiedyś mi przejdzie to pisanie.
Zamknę swe konto, zamknę bloga.
Będzie mnie stać na własne zdanie,
własną szufladę,… Wiersz w niej schowam.

Jeden, niezwykły wiersz. Ostatni.
Taki, po którym śmierć jedynie.
Tym wierszem wyrwę się z tej matni
złudnych nadziei i … przeminę.

Bydgoszcz, 7 grudnia 2022 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F09122022

Babki z apki

Babki z apki
czyli Black Friday w poszukiwaniu babeczki

Zamówiłem babkę przez apkę,
żeby sobie dogodzić kapkę.
W końcu przyszła, lecz cała w bajtach.
Nie piaskowa, ani też w majtach.
W Internecie, tak zwykle bywa,
że nie bardzo wiesz, co nabywasz.
Na dodatek przychodzi netem,
i jak zrobić z tego kobietę,
albo zwykłą babkę drożdżową?
Kombinować przyszło mi zdrowo.
Traktowałem antywirusem,
myśląc sobie: „Może ją zmuszę?!”
Przepuściłem przez inne apki
lecz nic z tego, wciąż żadnej babki.
Gdy już miałem odpuścić sobie,
umyśliłem fortel. Tak zrobię:
Poustawiam bajty losowo,
gdy nie wyjdzie, zacznę de novo,
i tak w kółko będę próbował
aż mnie trafi szlag lub konował
zdiagnozuje u mnie obsesję.
Na końcową czas już dygresję:
Kiedy myślisz usilnie o babce,
nie polegaj na żadnej apce.
Tylko spróbuj najpierw normalnie,
miło, z klasą i nienachalnie.
A na pewno jakąś zdobędziesz.
Przy okazji wiedzę nabędziesz,
że nie w apce szuka się babki.
Warto czasem odchylić klapki…
A Black Friday, to tylko ściema.
W żadnym sklepie babeczek nie ma.

Bydgoszcz, 22 listopada 2022 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F22112022