Cierpliwość papieru

cierpliwość papieru

papier cierpliwy jest i łaskawy
cokolwiek zamierzasz spisać przyjmie na siebie

papier nie szuka poklasku nie unosi się pychą
cokolwiek spisałeś z twojej pychy i twojego pragnienia poklasku się wzięło

papier nie dopuszcza się bezwstydu i nie szuka swego
cokolwiek jemu powierzysz siebie przed czytającym odkryjesz

papier nie unosi się gniewem i nie pamięta złego
a jeśli nawet zapisałeś na nim swój gniew w końcu całkiem wyblaknie

papier nie cieszy się z niesprawiedliwości lecz współweseli się z prawdą
jeżeli tylko słowa które na nim zapisałeś są prawdą a twój osąd jest sprawiedliwy

papier wszystko znosi i wszystkiemu wierzy
nawet gdy to co na nim spisałeś nie jest prawdą ani nikomu nie jest potrzebne

papier we wszystkim pokłada nadzieję i wszystko przetrzyma
lecz byle wiatr historii porozrywa go na strzępy bezsłowia
lecz byle woda przemian zmyje co na nim spisano
lecz byle ogień nienawiści zamieni go w popiół

nie pytaj mnie dlaczego spisaliśmy ją na papierze
nie pytaj mnie o naszą konstytucję
nie pytaj mnie o słowa
bez pokrycia

papier jest cierpliwy…

Bydgoszcz, 3 maja 2024 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Po drodze było wszystko

po drodze było wszystko

po drodze było wszystko

park z ławkami wciśniętymi w gąszcz krzaków
skąd dobiegały słowa spoza dziecięcego słownika
i brzęk napełnianego szkła przerywany odgłosami
spoza dziecięcej wyobraźni

ulica z rynsztokami z czasów przedwojennego miasta
których mdły zapach mieszał się z jakże innym
niewymownie dobrym zapachem świeżego chleba
dopierocowyjętego z pieca pobliskiej piekarni

osiedle wznoszące się ponad dziecięce wyobrażenia
ponad dawne pola obsiane nowymi wieżowcami
wciąż obrośniętymi starymi drewniakami
niczym drzewa mchem

boisko którego żużlowa nawierzchnia
boleśnie odcisnęła swoje piętno
na pokrwawionych kolanach
potłuczonych kostkach
na startych nadgarstkach
przed lekcjami po lekcjach zamiast lekcji

po drodze było wszystko

z początku chodziło jedynie o drogę
tę we dojrzałość pierwszych uniesień i pierwszych rozczarowań
tę w dorosłość pierwszej odpowiedzialności i pierwszych porażek

dopiero pod koniec zrozumieliśmy że nie o drogę chodziło
ale o to by dokądkolwiek nią dojść

pytasz mnie czy oddałbym wszystko
bym mógł obrócić się na pięcie
i opuszczając tu i teraz
mógł nadal iść
tą drogą

oddałbym wszystko bo już wiem…

po drodze będzie wszystko

Bydgoszcz, 25 kwietnia 2024 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Zbieranie okruchów

zbieranie okruchów

wyjeżdżasz
zostawiając po sobie puste łóżko
parę kapci zatrzymanych w biegu w przedpokoju
pełne wyrzutów spojrzenia kotów
zapamiętane słowa gesty spojrzenia
pełne popielniczki
dym

wracasz
rozsypując w całym domu
torby torebki dokumenty klucze
tupot szczęśliwych kocich łap
wyczekiwane słowa gesty spojrzenia
pełne popielniczki
dym

kolekcjonuję
okruchy twojej obecności
jak te ziarna które rzucasz ptakom
żeby wystarczyło na czas głodu
na czas gdy znowu wyjedziesz
zostawiając
dym

odkładam
na później te najcenniejsze
na czas głodu wiecznego
gdy ze mnie
dym

życie daje tak niewiele
czasu na zbieranie
okruchów

Bydgoszcz, 28 marca 2024 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Na milczenie

Na milczenie
oktostych

Nie zwykłe milczenie
bolesne najbardziej
lecz takie, co lżeniem,
pogardą co najmniej.
A kiedy doskwiera,
że trudno wytrzymać,
to niech je cholera,
nie warto się zżymać.

Bydgoszcz, 16 marca 2024 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha