Do kina na Rzgowską

Z cyklu: Raj utracony. Łódź.

Do kina na Rzgowską
[Rzgowska]

Zbieraj się „Ptaku”! Gnamy do kina.
Do „Romy”, „Mewy” albo „Rekordu”.
Sprawdź co dziś grają. Która godzina?
Rusz się, idziemy. Piąta? No, chodź już!

Więc ruszyliśmy. Pędem, skokami.
„Roma”? Za kwadrans. Kroki ze dwa.
„Mewa”? Na wpół do. To też wypali.
„Rekord”? Na szóstą. Lecimy? – Tak!

„Roma”. Otwarte drzwi jak najszerzej.
Wpadamy z „Ptakiem”. Co grają? – Patrz!
E.., to widziałem. Idziemy dalej.
Zbieramy tyłki. Śmiech dziś czy płacz?

„Mewa”. Z afisza spada płatami
tytuł nieświeży, przebrzmiały dawno.
Zwrot w tył robimy i podskokami
łapiemy tramwaj za drugi wagon.

Tramwajem prosto ulicą Rzgowską.
„Rekord” nas wita na końcu drogi.
Zaprasza wnętrze, a my beztrosko.
Słońce za drzwiami. Już cichną kroki.

Tak, razem z „Ptakiem”, prawie co tydzień,
Rzgowską łazimy z kina do kina,
w poszukiwaniu złudzeń i marzeń.
W piątek idziemy? Jasne! Się trzymaj!

Bydgoszcz, 12 czerwca 2004 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Z żałobnej karty łódzkiego kina:
Kino „Rekord” Rzgowska 2, przy placu Reymonta – NIECZYNNE
Kino „Sfinks” Rzgowska 74 – NIECZYNNE
Kino „Roma” Rzgowska 84, róg Broniewskiego – NIECZYNNE
Kino „Mewa” Rzgowska 92/94, przy Odyńca – NIECZYNNE

F09022022

Kino „Sfinks”

Z cyklu: Raj utracony. Łódź.

Kino „Sfinks”
[Rzgowska 74]

Naprzeciwko cukierni Wasiaka,
W parterowym, przysadzistym domu,
Kino „Sfinks” wywieszało swój plakat.
Na nim film. Dziś nieznany nikomu.

Jak wyjęty z plenerów „Aidy”,
przytulony do starych kamienic,
„Sfinks” przycupnął przy drzwiach. Resztki grzywy
czas mu zmierzwił, przygasił blask źrenic.

A na Rynku Czerwonym, tuż obok,
gdy kwitł handel, tłum ludzi, gwar dzieci.
W kinie „Sfinks”, na premierę filmową,
już za groszy trzydzieści bilety.

Minęliśmy się trochę z nim, w czasie.
My za młodzi, więc jakby spóźnieni.
„Sfinksa” nie ma, ni Żyda w chałacie.
Tego Bóg, choćby zechciał, nie zmieni.

Minęliśmy go w drodze do „Romy”,
Zadyszani, w pośpiechu,, spóźnieni.
Dziś premiera. A tytuł? Znajomy.
Leci „Sfinks”. Tylko inne dziś ceny…

Bydgoszcz, 12 czerwca 2004 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Kino „Sfinks” (również znane pod nazwą „Orion” oraz „Colloseum”), ul. Rzgowska 74 – uruchomione w 1909 roku, w specjalnie na ten cel wybudowanym domu parterowym – NIECZYNNE

F08022022

Kino „Mewa”

Z cyklu: Raj utracony. Łódź.

Kino „Mewa”
[Rzgowska 92/94]

Za Białym Kościołem dwa kroki,
w obskurnej zatęchłej ruderze –
Film. Nowy. Taśmy dwie rolki.
Sztukmistrz przy projektorze.

Niechybnie młodość i chmurność
wygrała dziś świętą wojnę.
Karnawał! Post już nie świętość.
Zadzieram do góry głowę.

A tam z ekranu, wprost do mnie,
spływają obrazy i dźwięki,
„Ptaku” zaś siedzi koło mnie.
W „Mewie” film grają! Kolejny.

Bydgoszcz, 12 czerwca 2004 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Kino Mewa Rzgowska 92/94, przy Odyńca – NIECZYNNE

F07022022

Kino „Roma”

Z cyklu: Raj utracony. Łódź.

Kino „Roma”
[Rzgowska 84]

Ciemne wnętrze, jak Cyganki lico,
zapraszało, kusiło nas zawsze.
Kiedy tylko szliśmy tą ulicą,
wchodziliśmy. Nie na film. Popatrzeć.

Na afisze. Zdjęcia. Na plakaty.
Na gabloty świecące od Rzgowskiej.
Neon „Roma” szklany i garbaty.
Zapowiedzi kinematografii polskiej.

Kiedy zmysły na film już gotowe,
gdy marzenie miało być spełnieniem,
niczym bańki z mydlin, kolorowe,
rozpryskały przez puste kieszenie.

Z Jasiem „Kijem”, co mieszkał sam z matką,
i miał od niej wejściówki-bilety,
wchodziliśmy za darmo, lecz rzadko
się zdarzało to szczęście, niestety.

Częściej jednak, zamiast na premierę,
wybór padał na film już ograny.
Było mniej uzbieranych butelek,
chociaż ojciec nie był mniej pijany.

Za dwa złote, czasem może więcej
Trochę szczęścia, emocji na tyle,
by te taśmy, wypełnione pięknem,
świat zmieniły, choć tylko na chwilę.

Bydgoszcz, 12 czerwca 2004 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Z żałobnej karty łódzkiego kina:
Kino Roma Rzgowska 84, róg Broniewskiego – NIECZYNNE

F04022022

Kino „Rekord”

Z cyklu: Raj utracony. Łódź.

Kino „Rekord”
[Rzgowska 2]

Wyszliśmy z „Ptakiem” dziś po południu.
Poszliśmy prosto, Rzgowską, jak jak strzelił.
Minął nas tramwaj potwornie dudniąc.
My zaś nieśpiesznie, z racji niedzieli.

Zwyczajnie. Razem. Rzgowską do kina.
To już tradycja, niemal rytuał.
Nieważne nawet która godzina.
Bez nas nie zaczną. Przez repertuar.

Idziemy młodzi. Pewnie, radośnie.
Młodość nas niesie, wrażeń nie skąpi.
Idziemy prosto. Nie da się prościej.
Prosto do kina. Deszcz już nie siąpi.

„Rekord” nas wita zgarbiony, duszny,
otwartą, cichą, czarną czeluścią.
Wpadamy w środek. Wybór był słuszny.
Żegnamy Rzgowską cichą i pustą.

Chowam w kieszeni bilet przedarty.
Nisko zapadam w „fotel” drewniany.
Znikają w mroku gasnące lampy…
– Hej, operator! Nie śpij! Włączamy!

Bydgoszcz, 12 czerwca 2004 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

Z żałobnej karty łódzkiego kina:
Kino Rekord Rzgowska 2, przy placu Reymonta – NIECZYNNE

F03022022