Strzały
Podobno jest poetą.
Podobno wydał kilka tomików.
Podobno pracował jako ochroniarz.
Podobno sam był kiedyś ofiarą napaści.
Podobno miał pozwolenie na broń.
Oddał pięć strzałów.
Bach, bach. Bach, bach, bach…
Teraz powiedzą, że
podobno miał zaburzenia psychiczne,
podobno był inspirowany politycznie,
podobno działał na zlecenie obcego wywiadu
podobno…
Cokolwiek powiedzą, nie powiedzą prawdy.
Nie powiedzą, że nas podzielili.
Na światy od pierwszego do trzeciego, a może i czwartego…
Na kolorowych i białych.
Na biednych i bogatych.
Na demokratów i autokratów.
Na lewicę, prawicę i wszystkie inne frakcje pomiędzy.
Na wszystkie inne skrajności,
które odbierając nam człowieczeństwo
zakuły nas w wymyślone przez nich stereotypy.
Sterują nami za pomocą wszystkich możliwych środków przekazu i manipulacji
ale utrwalony podział na głupich i mądrych wymyka im się od lat.
Możliwe, że jedynie to nas ratuje przed samozagładą.
Możliwe, że jeszcze nie ogłupili nas wszystkich.
Możliwe, że jest jeszcze czas
nim kolejna wojna
światowa.
Nim kolejny poeta zamieni słowa wierszy
na pistoletowe kule.
Bydgoszcz, 15 maja 2024 r.,
© Wojciech Majkowski