Organista ze Swornychgaci
chciał celebrę czymś ubogacić
i do dźwięków piszczałek
dopierdywał kawałek,
a najgłośniej, gdy był bez gaci.
© Wojciech Majkowski
Strona autorska Wojciecha Majkowskiego
Wiersze, powieści, opowiadania, felietony, wydawnictwa, zapowiedzi wydawnicze,
Organista ze Swornychgaci
chciał celebrę czymś ubogacić
i do dźwięków piszczałek
dopierdywał kawałek,
a najgłośniej, gdy był bez gaci.
© Wojciech Majkowski
Operowej raz divie w La Scali
taki towar dilerzy sprzedali,
że gdy grali tremolo
wyśpiewała na solo
wszystkie grzeszki, aż brakło jej skali.
© Wojciech Majkowski
Okłamywał szarlatan z Niecieczy,
że niecieczan z wszystkiego wyleczy.
Jednak zmarł, niespodzianie.
Martwią się niecieczanie:
„Gdzie on teraz i kogo tam leczy?”
© Wojciech Majkowski
Odpowiadał kapitan w Szczecinie
skąd teoria, że wszystko nie płynie.
Kiedy z Ustki wypłynął
dźwig się dziwnie rozpłynął.
Panta rhei, lecz w wódzie wręcz ginie.
© Wojciech Majkowski
O kapitanie, któremu we mgle zatonął holowany dźwig.
Niezamężna niewiasta z Trójmiasta,
co nie była zbytnio forsiasta,
skąpiąc wpadła w zasadzkę.
Wzięła chłopa na schadzkę,
a nawiedził jej dom pederasta.
© Wojciech Majkowski
Niedoszły lekarz ze wsi Gierwaty
wszedł podczas sekcji w zakręt zębaty
i dzięki lampie,
gdzieś w hipokampie,
znalazł Cushinga oraz dogmaty.
© Wojciech Majkowski
Nie mógł przytyć wcale masarz z Jenina,
chociaż w diecie była głównie słonina.
Wszystko za sprawą żony.
Nina jadła jej tony
i niejedną pewnie jeszcze zje Nina.
© Wojciech Majkowski
Nauczycielka w liceum z Miastka
źle obliczyła wartość pierwiastka.
Fakt ten ją zabolał.
Wszak wyciągała z [Au].
O „cielcu” nowa to przypowiastka.
© Wojciech Majkowski
[Au] – symbol pierwiastkowy złota
Narzeka Roman z niewielkiej Zbrzy
że już mu wódka tak bardzo zbrzy-
-dła i pić już nie chce,
lecz cóż, będąc szewcem,
ciężko w but trafić, gdy ręką drży.
© Wojciech Majkowski
Nagradzany cukiernik z Brukseli
zamiast cukru dał koki do żeli.
Choć z początku kolejka
była w sklepie niewielka,
to sklep szybko z nim razem zamknęli.
© Wojciech Majkowski
Na interfejs Facebooka narzekał hejter z Kłaja,
że ten nowy do dupy, że ten stary miał jaja.
W końcu, usunął fejsa
z powodu interfejsa.
Teraz narzeka w Kłaju i tak się zaspokaja.
© Wojciech Majkowski
Mnich z Tengboche zbyt duże miał ego,
ale chciał medytować, dlatego
żeby zmieścił się w celi
mnisi jego zamknęli
z niską samooceną kolegą.
© Wojciech Majkowski
Młody barman z gospody pod Gliszczem
wszystkim mówił, że on tu jest „miszczem”
w nalewaniu po wręby.
Mówią, że to przez zęby.
Ktoś mu wybił i dzisiaj tak „świszcze”.
© Wojciech Majkowski
Młodej lekarce z przychodni w Rytlu
gdzieś się zapodział stetoskop w kitlu.
Teraz gdy słucha
używa ucha.
Recepty dalej drukuje w mitlu.
© Wojciech Majkowski
mitel – stopień czcionki o wielkości 14 punktów typograficznych; średnian
Mawiał poeta, co mieszkał w Limerick:
„Najlepiej napisać taki limeryk,
by będąc śmiesznym,
nie zdał się grzesznym,
chociaż obrobił fest cztery litery”.
© Wojciech Majkowski
Matematyk z miejscowości Nowa Różanka
„Eureka!” – ryknął głośno pewnego ranka,
gdy pojął że różniczka
nie całki przeciwniczka
lecz jest wynikiem zwykłego odejmowanka.
© Wojciech Majkowski
Matematyk uznany z Moguncji
udowodnił twierdzenie koniunkcji,
że połączyć się uda
nawet, gdy między uda
wejdzie całka po krzywej dysfunkcji.
© Wojciech Majkowski
Matematyk, pan Jerzy z Chodzieży,
gdy obliczył wyznacznik macierzy
uznał, że się pomylił
bo zrozumiał po chwili,
że to zero, co wyszło, to… Jerzy.
© Wojciech Majkowski
Mało znany literat, Jan z Borawego,
zapytał redaktora czy wie dlaczego
przesłane przez niego wiersze
nie weszły na strony pierwsze.
Usłyszał: „Zbyt duże. Ego, kolego”.
© Wojciech Majkowski
Literatowi z okolic Żedni
krytyk zarzucił pisanie bredni.
„Wytyk krytyka
mnie nie dotyka”
– odparł. – „Krytycy? Wiadomo – wredni!”
© Wojciech Majkowski