Dubito ergo peto

dubito ergo peto

przepytuję spotkanych w sieci uznanych poetów
rozbieram ich wiersze na atomy myśli
w poszukiwaniu choćby echa
z przesłania Pana Cogito
i nie znajduję
niczego

natrafiam gdzieniegdzie na słowa o fundamentalnym znaczeniu
jednak odłączone od sensu przez brak kontekstu
widuję upchane w ciemny kąt mizerne szczątki etyki
napotykam zużyte opakowania po wartościach najważniejszych
wyprzedanych za bezcen
trafiam na spróchniałe kije do ćwiczenia postawy wyprostowanej
łamiące się pod byle naciskiem nachalnej komercji
zmartwychwstałej cenzury
autocenzury
rozpoznaję resztki odwagi które próbowali bezskutecznie
zamienić w Gniew bezsilny jak morze
jednak ni słowa dalej
nie postąpili

dubito ergo peto

dokąd nas prowadzicie pustym słowem
dlaczego popychacie myślą nieobleczoną w znaczenie
dokąd biegniecie drogą tych nieudanych i daremnych prób
ku jakim nieodkrytym brzegom poezji płyniecie
w czasie gdy świat rozpada się w proch
jak zdania na słowa odrębne
jak słowa na litery
jak litery na krople
atramentu

atramentu z łez
moich łez

dubito ergo peto (łac.) – wątpię, więc pytam

Bydgoszcz, 11 marca 2024 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F11032024

Poezja i proza

poezja i proza

nad ranem odwiedził mnie wiersz
bełkotał coś niewyraźnie
że trzeba się sprzeciwić
że trzeba wykrzyczeć
że trzeba dać w mordę

przeciwko komu się sprzeciwić
co wykrzyczeć
komu dać w mordę
nie zrozumiałem

dopiero kiedy wyszedł
zostawiając na stole pustą flaszkę
pojąłem że chodziło mu o prozę… życia

Bydgoszcz, 23 lutego 2024 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F23022024

Tylko niebo

Image by Tumisu from Pixabay

Tylko niebo

Nie przyznaje się do mnie Łódź.
Ta czerwona, ta szara od dymów.
Ta współczesna nie woła: „Wróć!”,
a bez Łodzi tak ciężko mi płynąć.

A z Bydgoszczą? Podobna rzecz.
Nie przyznaje się do mnie, poety.
Przedwojenna odeszła precz.
Ta współczesna mnie nie zna, niestety.

I Mazowsze, nie bardzo wie,
że od zawsze na zawsze w mych wierszach,
że gdy zamknę oczy to śnię
o tej łące nad Narwią, co pierwsza…

Tylko niebo na głową łka.
Ono wszędzie tak samo niebieskie.
Tylko niebo me wiersze zna
i poniesie je hen, w czasoprzestrzeń.

Bydgoszcz, 27 listopada 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F28112023

Image by Tumisu from Pixabay
Image by Tumisu from Pixabay

Zwierszenie

zwierszenie

odkąd oszalał świat
odkąd się żywi wojną
niczego już nie czuję
gdzieś emigruję

słowa zamieniam w piach
piach rzucam morskiej fali
fali pieśń nuci wiatr
wiatr słowa me ocali

odkąd już łez mi brak
odkąd umarła wolność
z bogiem mało rozmawiam
gdzieś go odstawiam

wiersze zamykam w snach
sny grzebię w zwykłej ziemi
ziemi powierzam czas
czas w wiersze znów je zmieni

a jeśli to nie tak
a jeśli wróci wolność
od boga znak dostanę
i zmartwychwstanę

wierszem będzie mi ptak
ptakiem będą mi słowa
słowa rzucę na wiatr
wiatr zwierszy je od nowa
wiatr zwierszy je od nowa
wiatr zwierszy je od nowa

Bydgoszcz, 10 października 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

F11102023

Dysonans a może nie

Dysonans a może nie

opublikowałem ostatnio dwa teksty o umieraniu

napisałem o umierającej kotce
kotce ważnej dla mnie i moich bliskich
o słabnącym duchu zamkniętym w drobnym ciele
o gasnących oczach wypatrujących u mnie ratunku
o pośpiesznym obdarzaniu czułością której wkrótce zabraknie

napisałem o umierającej idei
idei ważnej dla mnie i moich bliskich
o słabnącym duchu wspólnoty celów i zamierzeń
o gasnącym zapale tworzenia ponad podziałami
o umierającej przyszłości naszych potomnych której zabraknie

gdyby mierzyć wszystko współczesną miarą
miarą zaklętą w facebookowych lajkach i komentarzach
los mojej kotki przykuł nieskończenie więcej uwagi

czy tylko ja odczuwam w tej chwili
jakiś niepokojący dysonans poznawczy

a może po prostu zdaliśmy egzamin z człowieczeństwa
i tak zwyczajnie po ludzku
okazaliśmy się ludźmi
pełnymi empatii
dla zwierząt

Bydgoszcz, 3 lipca 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F03072023

Zaklinanie czasu

zaklinanie czasu

pachnie spalonym lasem
może tym na górkach po zachodniej stronie
może tym kanadyjskim płonącym od tygodni
pachnie spalonym lasem

dzień umiera zmierzchem
niknącym słońcem zachodzącym za wzgórze
wzbierającym dźwiękiem cykad w wyschniętej trawie
dzień umiera zmierzchem

zaklinam czas w słowa
kolejnym wierszem przywołującym przeszłość
kolejną myślą o niemożliwym zawróceniu w drodze
zaklinam czas w słowa

pachnie spalonym lasem
dzień umiera zmierzchem
zaklinam czas w słowa
nim całkiem upłynie

Bydgoszcz, 10 czerwca 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F10062023

Nie czekaj

Nie czekaj

Ja żadnej nie kłaniam się władzy.
Nie włażę też w dupę krytykom.
Nieważne są dla mnie porady
jak pisać, gdy w krąg panoptikon.

Nie dla mnie konkursy, nagrody.
Zaszczyty też raczej nie dla mnie.
Mnie trzeba wolności, swobody.
Czy trzeba mi granic? Bynajmniej!

Ja mógłbym też białym coś wierszem…
Zapisać myśl każdą i sprzedać.
I mógłbym znaczenie dać szersze
tym słowom, co dać się go nie da.

Dziś jednak wiersz spiszę rytmicznie.
Do rymu, wzorcowo, bez skazy.
Jeżeli krytyków on przyprze,
tym więcej z nich dla mnie zabawy.

Zapewniam, obroni się słowem.
Myśla skupi na słowa znaczeniu.
Przeczytasz, wiersz zajmie ci głowę,
a z czasem zalegnie w sumieniu.

Odczytasz w nim sens, jakiś przekaz.
Coś tkwiące pomiędzy słowami.
Już lekko się wznosi powieka,
już wiesz kto dziś kłamie, kto mami.

Już kłaniać się władzy nie będziesz,
a jeśli za wiersza przyczyną,
tym bardziej ten wiersz był dla ciebie,
byś powstał, byś z echem nie minął.

A kiedy poeta odejdzie,
nie czekaj że wróci, ożyje.
Świat zmieniaj, bo taki on będzie
jak skroisz, jak sam go uszyjesz.

Bydgoszcz, 25 kwietnia 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F25042023

Wódeczko

Wódeczko
Anakreonta pieśń o wódeczce, byle z umiarem

Zanim mi wolę zabierzesz,
Wątrobę zamienisz w kamień,
Zanim mnie całkiem rozbierzesz…
Wódeczko! Jakżeś ty dobra!
Jeszcze nie czas nam na rozbrat.
Barmanie! Kolejka dla mnie!

Dokąd mi zdrowia wystarcza,
Dopóki pion jeszcze trzymam,
Gdzieżbym miał ciebie obarczać.
Wódeczko! Jakżeś mi miła!
W tobie przedziwna siła.
Barmanie! Nalej mi klina!

Może mi żal będzie kiedyś,
że byłem takim opojem.
Może… lecz powiem wtedy:
Wódeczko! Ty moje życie!
Moje życie to picie.
Barmanie! Jeszcze mi polej!

A gdy mnie zniszczy doszczętnie
To picie życia niewarte,
Pół litra niech wtedy pęknie,
i jeszcze powiedzcie żonie,
by ćwiartkę dała na koniec,
dopóki wieko otwarte.

Bydgoszcz, 23 kwietnia 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F29042023

Skryba

Skryba
W Międzynarodowym Dniu Książki

jestem książką zapisaną w trzech czwartych
może mniej może więcej
jedynie skryba dopisujący codziennie kolejną stronicę
może powiedzieć że mnie zna
że mnie przeczytał od deski do deski
choć wciąż brakuje strony najważniejszej

ostatniej

może właśnie ją pisze
ostatnią kroplą krwi która jeszcze we mnie
może zapisaną stronicę suszy właśnie
ciepłem mojego ostatniego oddechu
może właśnie ją podsuwa
do przeczytania moim gasnącym oczom

daremnie

tylko skryba zna jej treść

Bydgoszcz, 23 kwietnia 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F23042023

Będę wierszem

Będę wierszem

Zapakowałem przeszłość
w wiersze kruche jak szkło.
Wysłałem pod nieznany adres
nie podając nadawcy.

Zapisałem marzenia
w wiersze ulotne jak dym.
Wiatr je rozproszył po świecie
nie zostawiając śladu.

Oddałem uczucia
wierszom zamienionym w pieśni.
Odbiły się echem od ściany lasu,
którym się stałem. Bezpowrotnie.

Kiedy mnie spotkasz
będę jak niedokończony wiersz.
W pół drogi między myślą,
a jej zapisem na nietrwałym nośniku. Życiu.

Bydgoszcz, 12 kwietnia 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F14042023

Może wtedy

Może wtedy

Może gdybym pił.
Gdybym zachlewał się na umór.
Żegnał kumpli w zaszczanych bramach do piątej rano.

Może gdybym bił.
Może gdybym ciebie nie szanował.
Gdybym zostawiał na twej twarz ślady własnej frustracji.

Może gdybym był Żydem.
Po prababce ze strony matki czy ojca coś bym znalazł.
Przecież wszyscy u nas pomieszani rasowo nawet „narodowcy”.

Może gdybym został gejem.
Najlepiej z kochankiem w środowisku.
Jeszcze lepiej z dwoma, po jednym z KK i Bohemy – dla równowagi.

Tymczasem nic z tego.
Morda trzeźwa aż przykro patrzeć.
Z szacunkiem do ludzi, szczególnie do kobiet.
Bez żalu krzywdzę jedynie kleszcze.
Żyd ze mnie jak z Eskimosa Portorykańczyk.
Kiedyś rzymski katolik, dziś agnostyk.
Z bycia gejem szczęśliwie nic nie wyszło.
Nie żałuję, bo ciągaliby mnie po jakichś marszach, a u mnie nogi słabe.

Właśnie dlatego nie będę uznanym i cenionym poetą.
Pisanie dobrych wierszy nie wystarcza.
Może gdybym pił, bił, był i został,
to choćbym pisał słabe wiersze…

Może wtedy.

Bydgoszcz, 5 kwietnia 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F06042023

Poeta jest wierszem

poeta jest wierszem

poeta jest wierszem a wiersz jest poetą
są jednoczasem i jednopostacią
idealnym współbrzmieniem

raz jest zapisem słów
naniesionych delikatną dłonią na wewnętrznej stronie ud
innym razem zapisem słów
naniesionych szorstką dłonią na wypieczonym bochnie chleba
raz bywa zapisem szumu
ciepłego wiatru nad zroszoną łąką
innym razem zapisem szurania
grabi zbierających skoszone siano z tej samej łąki

raz ubiera się w słowa
skrywające sens zawity do nieskończoności
byś nie dostrzegł, że jest człowiekiem
innym razem zrzuca słowa z siebie niczym krepujące odzienie
byś dostrzegł, że bywa nagi jak nowonarodzony wiersz

za każdym razem kogokolwiek odczytujesz w jego wierszu
tego samego widzisz przed sobą
za każdym razem kogokolwiek znajdujesz w nim samym
to nic innego jak zapisany przez niego wiersz

poeta jest wierszem a wiersz jest poetą
są jednoczasem i jednopostacią
idealnym współbrzmieniem

Bydgoszcz, 3 kwietnia 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F03042023

W poszukiwaniu utraconego

W poszukiwaniu utraconego

Jak zmieścić siebie w dwunastu wersach?
Zacząć od góry czy od dołu?

Nogi, zbyt słabe na wołanie dróg jeszcze nie przebytych.
Głowa, o tak, ta stale kombinuje by wypełnić treścią
zwyczajowe „non omnis moriar”.
Ręce, czasem wzniesione ku górze w poszukiwaniu pomocnej dłoni,
innym razem bezwładnie zwieszone z racji daremnego czekania.
Serce, gdzieś pomiędzy nogami a głową.
Nie więcej jak zwykła pompa zmuszona do ciągłego działania,
od którego w końcu zatrzyma się. Raz na zawsze.

Dusza, w poszukiwaniu nieuchwytnej krążę bezustannie,
a im bardziej jej szukam, tym bardziej mam wrażenie, że jej nie ma.

Bydgoszcz, 24 marca 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F29032023

Na wiatr rzucam

Image by ROBERT SŁOMA from Pixabay

na wiatr rzucam
W Światowym Dniu Poezji i Poetów

na wiatr rzucam słowa wierszy
bez nadziei że przetrwają próbę

wystukuję na klawiaturze ciągi znaków
zamieniając szum w mojej głowie
na drżenie neuronów
na przepływ między wyobrażeniem słowa
a słowa zapisaniem

w sieć wrzucam słowa wierszy
bez nadziei że przetrwają próbę

kiedyś umrze
sieć neuronowa tworząca je w mojej głowie
kiedyś wyłączy się
sieć elektronowa roznosząca je po całym globie

tylko wiatr będzie niósł je nieustannie
tylko wiatr będzie pamiętał
słowa moich wierszy
tylko wiatr będzie
wiał

Bydgoszcz, 21 marca 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F21032023

ostatni poeta

Image by Carola68 Die Welt ist bunt...... from Pixabay

ostatni poeta
W Światowym Dniu Poezji i Poetów

czasem śni że ma oręż niezwyciężony
jednym słowem czyni dobro i pokój
innym słowem czyni miłość
ostatnim czyni ciszę

częściej śni że stoi bezbronny przed całym światem
zapisuje w sobie niewypowiedziane słowa ofiar
słowa nienawiści obraca w pył
ostatnim krzyczy

kiedy pisze o sobie pisze o tobie o nas wszystkich
każdym słowem stwarza i burzy zarazem
cokolwiek zapisuje zapisuje w sobie
w ostatnim wierszu

spotykasz go codziennie i mijasz nierozpoznawszy
nie kroczy za nim tłum prowadzonych pieśnią
nie poprzedza go Euterpe Erato czy Kaliope
ostatni poeta

Bydgoszcz, 21 marca 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F21032023

Recykling

Recykling
Z inspiracji wierszem Zbigniewa Herberta pt. „Przesłuchanie anioła”

Najczęściej otwiera się
przed nim zadrukowaną kartą
gdzieś pomiędzy stroną tytułową a spisem treści

jeszcze pełna treści
ubrana w słowa i zdania
zdobna w środki stylistyczne
jak panna w dniu ślubu

po pierwszym czytaniu
ON wydyma wargi

poszukuje w pamięci jakichkolwiek podobieństw
z winy których chciałby odrzucić wszystko
już po pierwszym czytaniu

przy drugim czytaniu
ON rozdrapuje formę

notuje na boku zauważone niedoskonałości
jakby wbijał kolejne gwoździe wieka

przy trzecim czytaniu
ON poszukuje najważniejszego

każde zdanie
każde użyte słowo
każdy postawiony znak
ogląda z podejrzeniem
że oto tam ukrył się
sens

nie znajdując nic wartego uwagi
odkłada do urny z napisem ODRZUCONE
gdzie będzie czekała na zmartwychwstanie
w kolejnym obiegu makulatury
nim dostąpi zadrukowania
słowem z recyklingu
wartym JEGO
uwagi

Bydgoszcz, 24 stycznia 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F08022023

———————————————————–

Zbigniew Herbert

Przesłuchanie anioła

Kiedy staje przed nimi
w cieniu podejrzenia
jest jeszcze cały
z materii światła

eony jego włosów
spięte są w pukiel
niewinności

po pierwszym pytaniu
policzki nabiegają krwią

krew rozprowadzają
narzędzia i interrogacja

żelazem trzciną
wolnym ogniem
określa się granice
jego ciała

uderzenie w plecy
utrwala kręgosłup
między kałużą a obłokiem

po kilku nocach
dzieło jest skończone
skórzane gardło anioła
pełne jest lepkiej ugody

jakże piękna jest chwila
gdy pada na kolana
wcielony w winę
nasycony treścią

język waha się
między wybitymi zębami
a wyznaniem

wieszają go głową w dół

z włosów anioła
ściekają krople wosku
tworząc na podłodze
prostą przepowiednię.

z tomu: „Napis” (1969)

wiersz najważniejszy

wiersz najważniejszy

my
umieramy zwykłą śmiercią
w blasku fleszy i w błysku pocisku
w przejmującej ciszy i w rozdzierającym krzyku
samotnie i w obecności tych, którym jeszcze nie pora
publicznie i w prywatnym odosobnieniu
w pół kroku, w pół oddechu, w pół zdania
w pół drogi lub na jej naturalnym końcu
tragicznie lub naturalnie
umieramy zwykłą śmiercią
my

zwykli poeci
umierają zwykłą śmiercią
niewypisanym do końca wiecznym piórem
pustym miejscem przy biurku
niezapisaną kartką
w pół słowa
umierają zwykłą śmiercią
zwykli poeci

prawdziwi poeci
umierają za życia
każdym wierszem i w każdym wierszu
narastającą skargą na niespełnienie
malejącą nadzieją na wiersz najważniejszy
uważni na każde wołanie
wołający o każdą uwagę
umierają za życia
prawdziwi poeci

prawdziwa śmierć prawdziwego poety
to jedynie jego kolejny wiersz
ten najważniejszy
ostatni

Bydgoszcz, 10 stycznia 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F19012023

out of target

out of target

piszę z przyzwyczajenia (60+)
za darmo rozdaję siebie na targowisku próżności
większość czytelników (60+)
nieliczna grupa posiadająca dobry nawyk czytania
nie kupuję płatnej reklamy każdego wpisu (–60 złotych)
reklamowanie poezji niczego nie zmieni
nadal czytać będą głównie (60+)
nie klikam w reklamy podsyłane dla (60+) (–60 centów dla portalu)
kliknąłbym z ciekawości gdyby podsyłali reklamę dla (18+)
jednak do (60+) nie podsyłają
wiadomo dlaczego

out of target*

Bydgoszcz, 10 stycznia 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

(*) out of target (ang.) – w wolnym tłumaczeniu: nie ta grupa docelowa

F15012023

Chciałbym się odciąć

Chciałbym się odciąć

Chciałbym się odciąć od romantyków.
Od Słowackiego, Fredry, Norwida,
od Kraszewskiego i Mickiewicza.
„Zwykłych wierszyków”. Pisać, by wydać.
Mam już po dziurki krytyków wpisy,
że: „Sens się zgubił w odmętach formy.
Rytm, rym, nieważny. Wiersz – to się słyszy!
Sobą się czuje. Tu, tekst niezborny.”

Chciałbym się odciąć od skamandrytów.
Staffa, Lechonia, Tuwima – nie raz.
Od młodopolskich Leśmiana skryptów.
Od Żeleńskiego i Tetmajera.
Pisać inaczej. Słowa – nie słówka.
Tak, by przestali ciągle wyliczać
ilości zgłosek, gdzie rytm, średniówka.
Plwanie krytyków przestać obmywać.

Bruno Jasieński otworzył okno.
Futurystyczne – w lewo dał serce –
lecz jemu wyszło, bo gdy się odciął,
miał już „Nuż w bżuhu”, „But w butonierce”.
U mnie zaledwie jakieś wierszydła.
Same banały, form powtórzenia.
Już mi poezja całkiem obrzydła.
Chciałbym się odciąć…
………………………….Chęć nic nie zmienia.

Bydgoszcz, 9 stycznia 2023 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F10012023

Inaczej

Inaczej

Czytam moje wiersze ptakom.
Cicho, najciszej jak umiem.
Kiedy odlatują, patrzę za nimi z nadzieją,
że dolecą tam, gdzie wierszom za daleko.

Czytam moje wiersze kotom.
Prosto do ucha.
Ciepłego jak ty. Miękkiego jak ty.
Mruczą mi wtedy historie o drogach
napowietrznych, dla wierszy niedosiężnych.

Czytam moje wiersze przygarniętemu psu,
patrzącemu mi z ufnością w oczy.
Gdy rzucam wiersz do wirtualnego kosza
cedząc przez zęby „grafomania”,
aportuje i przynosi go z powrotem.
Nie odszczekuje się słowom moich wierszy,
dla niego niezrozumiałym.

Inaczej niż ludzie.
Niektórzy…

Bydgoszcz, 20 grudnia 2022 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Milton Ha

F20122022